Proszęęęęęęę pomóżcie...
Nadal stoimy,nadal czekamy na podział działki...
Przy okazji cały czas zastanawiamy się czy damy radę...
Nie ma co się oszukiwać - nasze zarobki nie przekraczają średniej krajowej...
Widmo kredytu na resztę życia nie możliwa niestety :(
Bo może wtedy nie mielibyśmy tyle wątpliwości...
Przy okazji wynajmujemy cały czas mieszkanie,a to nie mały koszt...
I w sumie jeśli Mąż nie wyjedzie za granicę to nie ma jakichkolwiek szans...
Dlatego myślimy coraz bardziej nad sprzedaniem działki
i kupnem mieszkania około 55m2 - 3pokoje i obowiązkowo balkon ;)
Dowiadujemy się i pytamy... I znowu zonk...
Czynsz to kwota około 500zł plus kredyt na 50tys to też około 500zł,
do tego standardowe rachunki i pewnie z 1500zł miesięcznie się uzbiera...
Jesteśmy młodzi,może nawet bardzo młodzi...
Chcemy tylko mieć swoje cztery kąty i nie bydź dziadami do końca życia...
Osobiście boje się najbardziej,że przy budowie będziemy wyrzekali się wszystkiego...
A potem nadal będziemy wyrzekali się wszystkiego,bo trzeba dom wykończyć...
Potem rachunki,a to trzeba poprawić,a to tamto... Taka studnia bez dna...
I będzie dom,dom,dom....
Może mamy dziwaczne podejśćie do życia,
ale prócz chęci posiadania własnych kątów chcemy mieć możliwość wyjechania na chodźby tygodniowe wakacje,które cały czas przed nami :(
I nie odmawiania sobie nowego ciucha,czy rzeczy dla córci,bo dom :/
Tak bardzo nie wiemy co robić...
Komentarze